PAJMON CPT

Coraz dalej i coraz więcej. Coraz dalej szukamy pracowników i coraz więcej jest miejsc pracy, na które brakuje pracowników. Coraz dalej od Polski szukamy osób, których brakuje w przemyśle.

coraz dalej banner

Spawacze, ślusarze, betoniarze, zbrojarze, cieśle, stolarze, murarze, operatorzy maszyn, elektromechanicy, elektromonterzy, fizjoterapeuci, pielęgniarki, lekarze, kucharze, nauczyciele.

Lista profesji w których brakuje wykwalifikowanych specjalistów jest bardzo długa. Na dodatek sytuacja pogarsza się z każdym rokiem. I musimy coś zrobić, aby zapobiegać temu trendowi i wspierać rozwój polskiego przemysłu.

Biznes nie znosi pustki i niewykorzystanych potencjałów, zatem zawsze znajdowały się sposoby, żeby braki kadrowe uzupełniać. Przemysł zaczął zauważać potencjał w obcokrajowcach. W znacznym stopniu to Ukraińcy byli tymi, którzy zastępowali Polaków na liniach produkcyjnych.

Dziś, w związku z obecną sytuacją polityczną zmuszeni jesteśmy sięgać coraz dalej. Dziś zatrudniamy specjalistów z Uzbekistanu, Sri Lanki, Pakistanu czy Peru.

Dlaczego szukamy tak daleko?

Odpowiedź jest prosta. Ponieważ w Polsce i w jej najbliższych okolicach, brakuje wykwalifikowanych specjalistów.

Młodzież coraz mniej chętnie garnie się do pracy fizycznej, do pracy w przemyśle, bo to nie jest łatwa praca, choć dobrze (a czasem nawet bardzo dobrze) płatna. Fakt, że praca nie jest łatwa, to tylko jedna strona medalu. Drugą jest dostęp do wiedzy. W Polsce, w ostatnich latach, bezkrytycznie likwidowano szkoły zawodowe, bo niby brakowało chętnych. Niby, bo likwidujący te szkoły wiedzieli, jak dobrzy fachowcy są na każdym rynku potrzebni. Od kilku lat zauważalna jest zmiana w podejściu do wykształcenia. Wszyscy stawiają na konieczność studiowania, a przecież gospodarka potrzebuje zarówno magistrów, doktorów jak i osób z wykształceniem zawodowym. Bez tokarzy, spawaczy czy mechaników trudno wyobrazić sobie rozwój przemysłu. Nie wszystkich mogą zastąpić maszyny i sztuczna inteligencja.

Wynikiem tych działań jest brak osób, które mają fach w ręku. 

Co nam w związku z tym pozostaje? Załamać ręce i zamykać firmy?

Absolutnie nie! Nie możemy się poddawać. W każdym razie ja nie zamierzam. Za to powinniśmy (my przedsiębiorcy) razem zadbać o to by przeciwstawić się obecnej sytuacji. Każdy z nas ma inne możliwości, każdy może dołożyć swoją cegiełkę, by poprawić obecny stan rzeczy i wesprzeć polski biznes.

Co ja robię? Zatrudniam pracowników, których dostarczam przedsiębiorcom, aby zapewnić im stabilność w niestabilnych czasach. Przygotowuję ich do pracy, uczę tego co moim zdaniem umieć powinni, zanim do pracy trafią. Moi pracownicy to głównie obcokrajowcy, specjaliści z coraz odleglejszych zakątków świata.

Ja wiem, że nie każdemu z Was będzie się to podobało. Możecie mówić, że obcokrajowcy zabierają Polakom miejsca pracy, że przecież mamy bardzo duże bezrobocie i trzeba stawiać na swoich.

Oczywiście, bardzo chętnie bym tak zrobił, niestety wśród Polaków jest coraz mniej osób ze specjalistycznymi kwalifikacjami, a Ci którzy są, niejednokrotnie szukają pracy za granicą, licząc na jeszcze lepsze warunki i jeszcze wyższe wynagrodzenie. Takie są realia i z nimi musimy się zmierzyć! 

Skoro realia znamy, to nie pozostaje nam nic innego jak spróbować. Spróbować zatrudnić wykwalifikowanego pracownika, którego możemy sprawdzić w boju. Czy będą to Polacy czy obcokrajowcy? Czy w obecnej sytuacji ma to tak duże znaczenie? Mając do wyboru, zatrudnić obcokrajowca lub zamknąć fabrykę co wybierzesz? Na to każdy z nas musi sobie sam odpowiedzieć.

Jeśli decyzja zapadła, to co dalej? Czy każdy sprawdzi się na każdym stanowisku?

Może zaskoczę Cię tym, że nie zawsze kluczowe są kwalifikacje. To znaczy oczywiście są ważne, ale czasem na przeszkodzie wykorzystania kwalifikacji stają różnice kulturowe. Warto przed skierowaniem obcokrajowców do pracy w Polsce dać im wiedzę, jak poruszać się w naszych polskich realiach. Zaznajomić z kulturą i zwyczajami. Tu nie wystarczy kąt do spania, trochę jedzenia i pensja. Tu i trzeba i warto zrobić coś więcej, bo inaczej źle się będzie tym ludziom tu żyło i pracowało. A pracownik bez motywacji to marny pracownik.

Nauczyłem się przez lata prowadzenia biznesu, że każda narodowość rządzi się swoimi prawami. Nauczyłem się, że nie każdy pomimo kwalifikacji dobrze wykona powierzone mu zadania. Wiem, jak trudno jest przekierować różnice kulturowe na pozytywne nastawienie do pracy (kiedyś napiszę o tym trochę więcej), ale zacząłem rozumieć te różnice, zacząłem rozumieć co dla tych ludzi jest ważne, co powoduje, że chcą tu i żyć i pracować, że chcą tu sprowadzić rodziny i mieszkać. Rozmawiam z tymi ludźmi, wiem z czym muszą się mierzyć (np. z fatalnym procesem rekrutacji czy świadomym mniej lub bardziej poniżaniem w czasie takiego procesu) i wiem, że możemy sobie pomóc. Ja mogę pomóc im, oni mi, a razem możemy pomóc Twojej firmie. I to jest konkretna wartość. Tak moim zdaniem tworzy się świadome społeczeństwo i tak powinno się prowadzić się świadomy biznes.

To nie tylko znajomość obowiązujących przepisów i tabele kosztów. Tu przydaje się wiedza na temat tego czego potrzebuje człowiek z innego kraju, który przyjechał tu za pracą. Nie tylko pracy potrzebuje!

Artur Czart