Mamy niepowtarzalną okazję zrobić coś porządnie. Relokacja, integracja, edukacja, aktywizacja, praca – potrzebujemy bardzo konkretnej strategii działań, która pozwoli zagospodarować potencjał jaki w chwili obecnej mamy w naszym kraju. I nie możemy robić tego kosztem naszych obywateli. Rząd nie może bawić się w taktykę opartą na pospolitym ruszeniu, tak jak było na początku wojny. Potrzebne jest teraz porządne planowanie strategiczne, skuteczna realizacja, bieżące kontrolowanie efektów i szybkie wdrażanie poprawek. Jeżeli będziemy popełniali błędy na tym etapie z pewnością zostanie to wykorzystane przeciwko nam. I nie chodzi mi tylko o kwestie gospodarczo-społeczne. Tu polityka wojenna też da o sobie znać.
Tymczasem przejdźmy do istoty sprawy.
Warszawa, Wrocław, Poznań, Rzeszów i jeszcze kilka innych. W tych miastach cały czas przybywa cudzoziemców, z czego zdecydowaną większość stanowią Ukraińcy (stanowią obecnie około 9% całkowitej ludności Polski). Niestety pomimo znaczącego wzrostu liczby osób w wieku produkcyjnym, nadal mamy ogromny problem z pozyskaniem rąk do pracy.
Początki
Przez pierwsze dwa, trzy miesiące od wybuchu wojny można było uznać, że osoby, które przybyły do Polski wymagają czasu na aklimatyzację. Potrzebujący otrzymali od nas niezbędną pomoc i wsparcie. Tak jak napisałam wyżej, większość osób, które przyjechały do Polski od początku roku, to osoby w wieku produkcyjnym, zatem zdolne są one do podjęcia pracy.
Minęło pół roku
Mijają jednak kolejne miesiące i mam wrażenie, nadszedł czas, by zaktywizować obcokrajowców przebywających na terenie RP do podjęcia legalnej pracy, co w znacznym stopniu przyczyniłoby się do ich usamodzielnienia, tym bardziej, że według raportu opublikowanego przez Unię Metropolii Polskich, główną potrzebą uchodźców z Ukrainy jest właśnie usamodzielnienie się (deklaruje tak 27% ankietowanych). Nie ma co ukrywać, miejsc pracy, głównie w przemyśle, jest wiele, a chętnych do ich zajęcia jest nadal niewielu. Sytuacja gospodarcza jest w tym aspekcie, mówiąc delikatnie, nienajlepsza. Potrzebujemy ludzi, którzy będą razem z nami pracowali. Wspólnie mamy szansę na poprawienie obecnego stanu rzeczy.
Czemu nadal nie ma chętnych do pracy?
Na rynku jest bardzo dużo ofert pracy. Każdy może znaleźć tam coś dla siebie. Są oferty dla osób z wysokimi kwalifikacjami, ale nie trudno także znaleźć takie, gdzie żadnych kwalifikacji nie potrzeba. Czy zatem wynagrodzenia są tak mizerne, że nie opłaca się w naszym kraju pracować? Oczywiście, z pewnością są branże, w których nie zarabia się tyle, żeby od samego początku móc sobie pozwolić na dostatnie i spokojne życie. Niemniej wystarcza na usamodzielnienie się i rozpoczęcia życia na własny rachunek (a nie na koszt państwa, w którym przebywamy).
Wśród ludzi, którzy pracują w mojej firmie, są osoby, które kilka lat temu przyjechały do Polski z niczym. Dziś stać ich na wynajem lub zakup na kredyt mieszkania, sprowadzili do Polski swoje rodziny. Są samodzielni, uczą się i rozwijają się z korzyścią dla siebie samych, dla mojej firmy i dla kraju, w którym żyją, bo tutaj płacą podatki. Wiem, że można usamodzielnić się pracując w Polsce, i zaczynając pracę wcale nie na najwyższych stanowiskach i wcale nie z głodowymi pensjami. Dlatego też nie rozumiem obecnej sytuacji, w której obcokrajowców przebywających na terenie Polski jest więcej niż kiedykolwiek, a mamy tak duży problem z zachęceniem ich do podjęcia pracy.
Efektów brak
W metropoliach powstają specjalne oddziały w urzędach, mające na celu ułatwić znalezienie pracy tym, którzy sami nie potrafią sobie z tym poradzić. Czy te działania przynoszą efekty? Z mojego doświadczenia musze powiedzieć, że jeśli przynoszą efekty, to niezauważalne. Sytuacja wymaga wprowadzenia zmian systemowych. Już miesiąc temu ogłoszono, że rząd ma opracować międzyresortową strategię, która ma być wsparciem w integracji uchodźców, którzy zapewne w dużej części pozostaną w naszym kraju na stałe. Wśród propozycji pojawia się pomysł na relokację uchodźców do mniejszych miejscowości, gdzie można będzie zapewnić pracę i tańsze niż w metropoliach mieszkania. Moim zdaniem trzeba do tego podejść strategicznie.
Co warto zrobić i na co zwrócić uwagę?
Praca – zanim pomyślimy o relokacji, trzeba pozyskać z rynku informacje o tym, gdzie i za ile jest praca. Trzeba też zwrócić szczególną uwagę na to, żeby nie odbywało się to kosztem polskich pracowników.
Aktywizacja – część osób, które chciałyby pracować, a brak im kwalifikacji powinny dostać możliwość przyuczenia i przeszkolenia do pracy.
Relokacja – samo przeniesienie w inne regiony Polski nic nie da i trzeba to połączyć z pracą oraz możliwościami zakwaterowania w warunkach, w których mogą mieszkać ze swoimi bliskimi .
Edukacja – tam, gdzie są dorośli, są też i dzieci, a dzieciom potrzebna jest edukacja na odpowiednim poziomie. Dodatkowo do edukacji potrzebni są też odpowiednio przygotowani nauczyciele. Edukacja to też nie tylko dzieci. Dorośli też jej potrzebują, szczególnie w obszarze nauki języka polskiego.
Integracja – jeżeli w ramach edukacji pojawi się element nauki języka polskiego, wtedy będzie łatwiej też o integrację. Najtrudniejszy do zaplanowania i zrealizowania element strategii. Integracja jest kluczowa w planowaniu długofalowym. Jej elementy dotyczą zarówno kwestii pragmatycznych związanych z pracą jak i kulturowych.
Skoro mamy niepowtarzalną okazję zrobić coś porządnie, nie zmarnujmy jej.
Katarzyna Kruczała