PAJMON CPT

Jedna uniwersalna umowa o pracę? To Waszym zdaniem realna potrzeba czy tylko element polityki?

Migranci w Polsce

Polski rząd pod naciskiem Unii (a może i bez nacisków) prawdopodobnie niebawem rozpocznie prace nad jednolitą umową dla wszystkich form pracy. 

Jakie teraz mamy w Polsce rodzaje umów związanych mniej lub bardziej bezpośrednio ze świadczeniem pracy? Większość zna te formy umów i je stosuje: umowy o dzieło, umowy zlecenie, umowy o pracę, umowy B2B, umowy leasingu, umowy outsourcingu. 

Jakie przepisy je regulują? Prawo pracy, Kodeks cywilny, Kodeks spółek handlowych, przepisy o prawach autorskich, Ustawa o zatrudnianiu pracowników tymczasowych i jeszcze pewnie kilka innych. Spore panuje w tym obszarze zamieszanie. Zamieszanie spowodowane jak zwykle kwestiami zysków i strat. Nie od dziś wiemy, że firmy na różne sposoby próbują legalnie zmniejszać swoje koszty szukając rozwiązań obniżających wysokość płaconych danin publicznych. Jedni to nazwą ucieczką od podatków inni optymalizacją podatkową. Jedni powiedzą, że optymalizacja to tak naprawdę współczesny wyzysk, inni, że konieczność na wolnym kapitalistycznym rynku.  

Nie od dziś także wiemy, że najwięksi potrafią skutecznie optymalizować koszty wykorzystując różne sposoby, a prawo, pomimo, iż powinno wszystkich traktować równo, najczęściej dotyczy tych mniejszych z niewielką siłą przebicia.  

Czy pamiętacie, drodzy użytkownicy LI, jak pojawiła się moda (promowana przez różne firmy doradcze) na to, żeby wyprowadzać prawa do logotypu spółki do innego zależnego podmiotu, który tejże spółce wystawiał za jego używanie faktury, które zwiększały koszty i obniżały podatki? Wiele firm wpadło w duże kłopoty z tego powodu, ponieważ zachęcone (jak frankowi kredytobiorcy) przez doradców spróbowały to zrobić. Wpadły w kłopoty, ponieważ nie potrafiły udowodnić, że była to operacja będąca czymś więcej niż tylko unikaniem podatków. Efekt? Zwrot należnych podatków z odsetkami, dodatkowe kontrole z Urzędu Skarbowego, zaangażowanie prawników, procesy. 

A gdyby Państwo wymyśliło uniwersalną umowę o pracę, która raz na zawsze zamknie drogę do optymalizacji? Czy to w ogóle możliwe?

Niebawem się przekonamy, ponieważ do końca roku nasz rząd powinien rozpocząć rozmowy i konsultacje z partnerami społecznymi na temat Jednolitego Kontraktu o Pracę w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podobno już się pochyliło nad tym tematem. Do końca 2024 Jednolity Kontrakt o Pracę ma już funkcjonować.    

Czy będzie to kolejna udana próba przejęcia pieniędzy od przedsiębiorców pod przykrywką unijnych wymogów? Czy będzie to realne usprawnienie dające korzyści zarówno przedsiębiorcy jak i pracownikowi? Czy spowoduje wzrost kosztów pracy? Czy będzie to rozwiązanie, które globalnie w obszarze geopolityki wzmocni, czy osłabi Unię, jako pierwszoligowego gospodarczego gracza? Sporo istotnych pytań się pojawia i będzie się ich pojawiało zapewne coraz więcej. 

Czym ma być Jednolity Kontrakt o Pracę? 

Ma być jedyną uniwersalną formą umowy wiążącą pracodawcę i pracownika (niezależnie czy jest teraz na zasadzie BTB czy na umowie o pracę), niezależnie od tego, o jakiej branży mówimy. Ma zastąpić wszystkie dotychczasowo funkcjonujące formy umów związanych ze świadczeniem pracy, zarówno ograniczonych terminowo jak i tych bezterminowych (wątpliwość pojawia się jedynie w kwestii umowy o dzieło). Umową, która najprawdopodobniej wyrówna kwestie składek na ubezpieczenia społeczne.