PAJMON CPT

Wieża Babel

człowiek na szczyćie góry, patrzący na szczyty gór

Wygląda na to, że co prawda rozumiemy języki obce, ale nie rozumiemy obcokrajowców. Taki paradoks.

Strzeż się obcego, mówią nam. Tylko kim jest ten obcy? I dlaczego jest obcy? Może dlatego, że nie chcemy się z nim porozumieć? Może dlatego, że nie umiemy rozmawiać z tymi, którzy wychowali się w świecie różniącym się od naszego?

Myślę, że nie będziemy umieli rozmawiać, dopóki nie włożymy w ten proces choć odrobiny pracy i dobrej woli. A kiedy już poświęcimy trochę czasu na edukację, na poznanie „obcości” i podejmiemy próbę jej zrozumienia choć w minimalnym stopniu, wtedy wszystko się zmieni.

Piszę o tym, bo sam tego doświadczam. Taka praca. Może nawet więcej niż tylko praca, bo i pasja. Praca, w której poznawanie jest moim obowiązkiem. Obowiązkiem jednocześnie ciekawym i niełatwym.

Wyobraźcie sobie, że w jednym zespole (prawdziwy przykład) pracuje Polak, Ukrainiec, Białorusin, Gruzin i Hindus. W takim środowisku nieporozumienia się zdarzają, a żeby je wyjaśnić, potrzebna jest dobra wola i wiedza. Jak trafić z argumentami, żeby zostały zrozumiane, przyjęte i zastosowane? Przecież niewspółpracujący i skłóceni ze sobą członkowie zespołu są po pierwsze nieefektywni, a po drugie stanowią zagrożenie dla procesu produkcyjnego i organizacji. Trzeba umieć skutecznie tym problemem zarządzić.

W sumie to chyba nie powinniśmy się dziwić, że kłótnie i spory się zdarzają. Sami często nie potrafimy się między nami, Polakami, porozumieć, a co dopiero jeśli spojrzymy na konieczność porozumiewania się z innymi nacjami. I tak jak w kwestiach biznesowych stosunkowo łatwo nam się porozumieć, bo język interesów i korzyści jest dość uniwersalny, tak w obszarze odmiennych kultur idzie nam znacznie gorzej. Wynika to z uwarunkowań związanych z miejscem, w którym żyjemy, środowiskiem, w którym dorastamy, polityką, edukacją, religią, stereotypami, którymi nasiąknęliśmy przez lata, lękami które w sobie trzymamy i empatią lub jej brakiem.

Wieży Babel już nie odbudujemy. Za dużo w nas różnic. Ale wciąż możemy lepiej i skuteczniej się porozumiewać. Nie starajmy się na siłę przekonywać, że nasze jest lepsze. To tak nie zadziała. Zanim zaczniemy przekonywać, zorientujmy się, czy nasze argumenty są zrozumiałe i atrakcyjne dla drugiej strony. Coś co dla nas jest atrakcyjne (np. ślub z miłości) dla muzułmanina jest niepojęte (ślub jest formą umowy, kontraktu, a nie wyższych uczuć). To przykład może nieco oderwany od biznesu, ale dobrze obrazujący kulturowe różnice. A przykład nieco bliżej biznesu? Proszę bardzo. Z mojego doświadczenia wynika, że Gruzini świetnie sprawdzają się w ciężkich pracach fizycznych dzięki swoim warunkom fizycznym. Są bardzo dumnym narodem, w którym siła fizyczna jest poważana i doceniana. Warto, żebyśmy i my ją doceniali. To pomaga w porozumieniu. Ich pozytywne podejście do ludzi i świata sprawia, że łatwo nawiązują relacje i z łatwością dostosowują się do nowych warunków. Dobrze się z nimi pracuje.

Uczmy się z empatią tego, co dla ludzi ważne i co ich motywuje. Nie starajmy się na siłę odrywać ich od korzeni, których mocno się trzymają.