PAJMON CPT

Mniej godzin pracy, wynagrodzenie bez zmian, czyli ciąg dalszy proponowanych zmian.

mniej godzin pracy wynagrodzenie bez zmian
Czy jesteśmy gotowi na konsekwencje społeczno-gospodarcze będące wynikiem skrócenia tygodniowego czasu pracy?

Czy projekt jest przygotowany na tyle dobrze, aby jego wdrożenie było bezpieczne dla gospodarki i finansów kraju?

Czy proponowane zmiany wpłyną na poprawę naszego życia i jakość wykonywanej pracy?

Kto za to zapłaci?

Te pytania na chwilę obecną (z wyjątkiem tego ostatniego) pozostają bez odpowiedzi.

 

Zmiany z obszaru Prawa Pracy są tymi, które dotyczą praktycznie wszystkich obywateli, zatem warto się im przyglądać.

Tym razem na tapet wziąłem skrócenie tygodniowej liczby godzin pracy.

Pomysłodawcy skrócenia tygodniowego czasu pracy jako argument podstawowy wskazują prognozowany wzrost produktywności. Sugerują, że mając ograniczony czas na realizację obowiązków, wykonamy je szybciej, ponieważ nie będziemy skupiali się na kwestiach pobocznych, na które zwyczajnie nie będziemy mieli czasu.

Argument jest nawet logiczny. Ja mam jednak wątpliwość, czy w takiej sytuacji nie zwiększymy możliwości pomyłki czy pominięcia istotnego elementu w realizacji zadań? Czy pracownik mający mniej czasu nie pominie kwestii dla niego nieistotnych, a istotnych z punktu widzenia przedsiębiorstwa?

Propozycja wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy nie jest nowym pomysłem.

W kilku krajach na świecie pomysł ten był nie tylko rozważany, ale także wprowadzano programy pilotażowe, aby sprawdzić, czy taki kierunek ma w ogóle sens.

W latach 2015-2019 przeprowadzono pilotażowy program w Irlandii. Władze oceniły wprowadzony na próbę 4-dniowy tydzień pracy jako ogromny sukces. Stwierdzono, że osoby pracujące w skróconym wymiarze godzin były bardziej efektywne a wyniki ich pracy nie różniły się od tych, które osiągali pracując 40 godzin tygodniowo.

W Japonii, oddział Microsoft, przez jeden miesiąc ubiegłego roku wprowadził eksperymentalnie skrócony tydzień pracy. Wyniki zaskoczyły nawet pomysłodawców. Okazało się, że osoby pracujące w skróconym systemie osiągnęły o 40% wyższy przychód dla firmy, niż w tożsamym okresie roku wcześniejszego.

Wyniki te dają możliwość optymistycznego spojrzenia na tę kwestię. Powinniśmy jednak pamiętać, że od kilku lat gospodarka światowa zmienia się bardzo dynamicznie, w związku z czym należałoby sprawdzić czy osiągnięte satysfakcjonujące wyniki programów pilotażowych były jedynie wynikiem wzrostu efektywności pracowników dzięki ograniczeniu liczby godzin pracy, czy także sytuacji gospodarczej konkretnych krajów. Nie bez znaczenia są także aspekty kulturowe panujące w konkretnych krajach.

Jak takie zmiany przełożą się na rodzimy rynek? Czy jesteśmy na to mentalnie i gospodarczo gotowi?

Nie widzę możliwości, aby wszystkie firmy mogły zmienić dotychczasowy system pracy na 4-dniowy. Z pewnością wyłączone z tego pomysłu ostatecznie zostaną instytucje dbające o zdrowie i bezpieczeństwo obywateli. Taką mam przynajmniej nadzieję.