PAJMON CPT

Messi i Prisca mają „przyszywanych rodziców” w rybnickiej firmie

Koty Argentyńskie

Koty argentyńskie są zagrożone wyginięciem

– Pracownicy Pajmon CPT lubią angażować się w przeróżne projekty, dzięki którym pomagają ludziom i zwierzętom. Wkrótce będziemy sadzić łąki kwietne i tym samym pomożemy populacji ginących pszczół. Teraz przyszła kolej na adopcję dwóch kotów argentyńskich, zwanych również ocelotami argentyńskimi, które również należą do gatunków zagrożonych wyginięciem – mówi Katarzyna Śleziona-Kołek, Dyrektor ds. Marketingu i PR w Pajmon CPT.

Gatunek wpisany jest do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, gdzie zaliczony został do kategorii Lc, oznaczającej mniejsze ryzyko zagrożenia. Koty argentyńskie znalazły się również w I Załączniku Konwencji Waszyngtońskiej CITES. W ogrodach zoologicznych zrzeszonych w EAZA gatunek jest objęty regionalnym, europejskim programem hodowlanym EEP.

Przebojowy samiec, a samiczka bardziej skryta

Jakie są na co dzień koty argentyńskie, które adoptowała firma Pajmon CPT?

Samiec Messi, zwany przez opiekunów Adasiem, ma już prawie 5 lat. Urodził się w Opel Zoo w Kronberg w Taunus w Niemczech. W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym przebywa od 10 sierpnia 2016 roku. – Jest odważny, bardziej przebojowy niż jego towarzyszka. Gdy opiekunowie pojawiają się na wybiegu podczas sprzątania, uważnie ich obserwuje. Podchodzi do opiekunów, jednak nie pozwala się dotykać – mówi Anna Bała z Działu Edukacji i Promocji Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.

Z kolei samiczka Prisca, zwana przez opiekunów Martynką, ma już prawie 4 lata. Urodziła się w Le Parc des Félins w Lumigny-Nesles-Ormeaux we Francji. – W ŚOZ przebywa od 3 kwietnia 2019 roku. Jest bardziej skryta niż samiec. Zwykle ukrywa się przed opiekunami. Do jedzenia podchodzi dopiero wtedy, gdy wszyscy opiekunowie wyjdą z woliery – dodaje Anna Bała ze śląskiego zoo.

Koty argentyńskie doskonale pływają i potrafią zwisać z gałęzi

Oceloty argentyńskie przypominają kota domowego, jednak to prawdziwi drapieżcy!

Zwierzę mierzy ok. 70 centymetrów, do tego dochodzi ogon długi na 30 cm. Waży średnio od 2 do 5 kilogramów. Jego futro posiada charakterystyczne cętki, które czasem układają się w prążki. To wielcy indywidualiści! Prowadzą samotniczy tryb życia, ale łączą się w pary w okresie godowym. To urodzeni pływacy i doskonali wspinacze – bez problemu mogą wdrapać się na drzewa i sprawnie skaczą po skałach, a na dodatek – potrafią zwisać z gałęzi, trzymając się konarów tylnymi łapami.

Skąd pochodzą oceloty argentyńskie?

Te piękne drapieżne koty pochodzą z Ameryki Południowej. Zamieszkują boliwijskie i argentyńskie Andy, południową część Paragwaju i Brazylii, zachodnią część Urugwaju i Chile. Możemy je spotkać na stepach oraz w górzystych, leśnych terenach, wszędzie, gdzie mogą się ukryć. Spotyka się je na różnych wysokościach, od poziomu morza do nawet 3800 m n.p.m.

Oceloty argentyńskie „dogadują się” ze… skunksem

Jak wygląda dom kotów argentyńskich w śląskim zoo?

Nasi drapieżcy zajmują dwie woliery, mieszczące się w ciągu wolier małych zwierząt drapieżnych, w sąsiedztwie rosomaka i hirar (oba gatunki zwierząt z rodziny łasicowatych). – W okresie wiosenno-letnim do ich woliery dołącza skunks, z którym dobrze się „dogadują”. Warto dodać, że nasze koty argentyńskie są gatunkiem aktywnym w nocy – w ciągu dnia ukrywają się zwykle w zakamarkach wybiegu. Nie lubią otwartych przestrzeni, na których nie mogą znaleźć kryjówki – mówi Anna Bała ze śląskiego zoo.

W czym gustują nasze oceloty argentyńskie?

Koty argentyńskie żywią się małymi ssakami i ptakami. – W ŚOZ również otrzymują zróżnicowany pokarm mięsny. Najbardziej lubią udka drobiowe, króliki, wołowinę i kurczęta. Co ciekawe, nie przepadają za myszami – mówi Anna Bała ze śląskiego zoo.

Oceloty argentyńskie dożywają na wolności do 15 lat, a w ogrodach zoologicznych – nawet 20 lat.

Co ciekawe, kota argentyńskiego po raz pierwszy opisał naukowo Étienne Geoffroy Saint-Hilaire, francuski przyrodnik, uznawany za jednego z prekursorów teorii ewolucji.

Już wkrótce w śląskim zoo pojawi się specjalna tabliczka, informująca o „przyszywanych rodzicach” dwóch kotów argentyńskich. Są to pracownicy z rybnickiej firmy Pajmon CPT.